Przetestuję teraz poszczególne czcionki, żeby się przekonać, jak mi się to podoba. A może wcale mi się nic nie spodoba i znowu będzie jednak wielka pupa.
Najlepiej jest po prostu pisać i nie myśleć, wyłączyć mózgownicę, a słowa same zaczynają przelewać się na papier. No bo w końcu po co to wyszystko, po to żeby pisać, pisać, bryzgolić, gryzmolić, jak kura pazurem.
Podkreślę to o owo...
...albo sobie pogrubię...
...a na koniec wytłuszczę.
I voila!
Potrzebny mi jeszcze komentarz! Bez tego nie ma bloga.
OdpowiedzUsuńOdpowiadam.
UsuńOdpowiadam.
OdpowiedzUsuńodpowiadam na odpowiadam
OdpowiedzUsuńOdpowiadam
OdpowiedzUsuńBlog zapowiada się fantastycznie ;-) Chyba dołączę ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam:-)))
OdpowiedzUsuńYes!!!
Usuń... no to czekam na c.d.n. :)
OdpowiedzUsuń